Jestem młodą, aktywną i pełną optymizmu kobietą. Mój czas głównie wypełnia praca, a poza nią trochę tańca, wycieczek rowerowych, czytania, słuchania i rozmawiania.
Za namową przyjaciółki trafiłam na spotkanie organizacyjne wolontariuszy. Potem było kolejne i zaczęła się praca na rzecz fundacji. Mój zapał zaczął „stygnąć”, ale nie chciałam rezygnować z czegoś, co zaczęło naprawdę mi się podobać. I tak oto spotkałam Hanię i wtedy wiedziałam, że nadal będę wolontariuszem. Zaczęło się dziać!!! Choć wolontariat szpitalny nie należy do łatwych i sama miałam chwilkę zawahania, to uśmiech dzieciaków natychmiast rozwiał moje wątpliwości. Dzień odwiedzin na oddziale był magiczny dla małych pacjentów i dla mnie. Zawsze wychodziłam z jakąś refleksją. Chętnie wracam na oddział.
wolontariuszka Monika